Strona główna Kontakt  

Spokojnie to tylko awaria!

8 kwietnia 2008 r. Szczecin i okolice został dotknięty brakiem dostaw energii elektrycznej. Dziwne warunki atmosferyczne – intensywne opady śniegu w kwietniu – zafundowały wybranej losowo grupie osób (około 300 do 400 tyś.) praktyczne ćwiczenia z życia bez prądu. Szczecinianie doświadczalnie zdobyli bolesną wiedzę, co w obecnej chwili oznacza brak dostaw energii elektrycznej przez dobę. Okazało się, że nie tylko jest ciemno i chłodno ale i brudno (bo nie ma wody i nie działa kanalizacja), i głodno (bo nie ma na czym ugotować nawet przysłowiowej wody na herbatę). Okazało się też, że jak ktoś nie miał w skarpecie zaskórniaków (do pozbywania się skarpet namawiał nie tak dawno w reklamach jeden z banków), to nie mógł nic kupić – bo bankomaty nie działały. Jak ktoś miał żywą gotówkę, to też miał trudności z kupowaniem, bo tym razem przeszkodą okazały się kasy fiskalne, nie działające bez prądu.

Mieszkańcy Szczecina i okolic dowiedzieli się, w jak wielkim stopniu, w życiu codziennym są uzależnieni od energii elektrycznej. Jak u poety ze zdrowiem, tak w Szczecinie z energią elektryczną. Dopóki jest nikt nie uświadamia sobie „jako smakuje”, dopiero jej brak pokazuje prawdziwe oblicze uzależnienia w codziennym życiu od energii elektrycznej.

Oczywiście jak we wszystkich sytuacjach nadzwyczajnych zostały zmobilizowane siły i środki do naprawy sytuacji – w Szczecinie i okolicy do przywrócenia dostaw prądu oraz minimalizowania negatywnych skutków jego braku.

Natomiast w pewnym oddaleniu od Szczecina, korzystając w pełni z dobrodziejstw nieprzerwanych (jeszcze) dostaw energii elektrycznej zostały zmobilizowane siły polityczne – do wskazywania, kto jest winien sytuacji w Szczecinie, oraz autorytety energetyczne do zajmowania stanowiska w sprawie przyczyn awarii oraz możliwości lub nie uniknięcia podobnych kryzysów.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na inne aspekty zaistniałego kryzysu.

Po pierwsze, to dla osób związanych elektroenergetyka systemową zaistniała sytuacja nie jest zaskoczeniem. Pamiętam z okresu mojej pracy w Państwowej a potem Krajowej Dyspozycji Mocy, że były znane miejsca w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) wokół których „chodziły” awarie systemowe. I jak w starym dowcipie o samochodach w realnym socjalizmie: nie wiadomo kiedy zdrożeją, nie wiadomo o ile zdrożeją, jedne co wiadomo, to że zdrożeją. Tak jest z awariami w KSE: nie wiadomo kiedy wystąpią, nie wiadomo jak będą duże, ale wiadomo w którym miejscu w systemie to nastąpi. Na liście miejsc awaryjnych w KSE znajdował się rejon północnowschodniej Polski (awaria w lecie 2006 r.), znajdował się rejon Szczecina (awaria 8 kwietnia 2008 r.), znajdował się ... Ale poczekajmy, zobaczymy gdzie będzie następna awaria i czy zapamiętana przeze mnie lista z dawnych lat jest jeszcze aktualna.

Druga konstatacja jest smutniejsza. Przewrotnie można pocieszyć mieszkańców Szczecina: „macie szczęśćcie, spokojnie to tylko awaria!” Dla osób, których dotknął brak prądu, może być to przykre doświadczenie, na pewno kosztowane, czasami nawet – mam nadzieję – w jednostkowych przypadkach tragiczne. Ale każda awaria ma to do siebie, że po pewnym czasie zostaje usunięta. Mniej lub bardziej sprawnie, z mniejszymi lub większymi kosztami i stratami, ale w końcu dostawy energii elektrycznej zostają przywrócone.

Należy obawiać innych zagrożeń, nie mniej realnych. Proponuję przeprowadzić pewien eksperyment myślowy. Jak będziemy żyli, gdy braki w dostawach energii elektrycznej nie dotkną dużej aglomeracji ale cały kraj, nie będą trwały dobę, ale będą trwały trzy dni bez przerwy lub po parę godzin na dobę ale za to codziennie przez dwa, trzy miesiące (w zimie lub w lecie – w zależności od inwencji eksperymentatora myślowego). I najważniejsze nie będą wynikały z powodu awarii ale z braku mocy w systemie. Permanentnego braku mocy w KSE!

Ktoś może powiedzieć, że jest to czarny scenariusz pesymisty. Być może, chciałbym żeby tak było. Ala ja jestem niestety realistą, „okropnym realistą” jak określają mnie znajomi.

Na razie cieszmy się, ty była tylko awaria!